grzybowy misz masz 17-10-2020

Niestety nastały mokre i chłodne dni. Niestety ukochane czerwone w odwrocie. Co prawda znalazłem jeszcze kilka ciekawych rodzinek. Ale to już nie to do czego przywykłem.

fot: Robert Kazański 17-10-2020

Jednakże taka sytuacja pozwala więcej czasu poświęcić na inne cuda lasu. Na przykład na piękne pięknorogi największe:

fot: Robert Kazański 17-10-2020

Lub na próchnilca gałęzistego, do którego zawsze miałem słabość:

fot: Robert Kazański 17-10-2020

A w części mieszanej lasu można znaleźć kilkunastoosobową rodzinkę podgrzybka złotawego:

fot: Robert Kazański 17-10-2020

No i zatracić się w zrzynaniu nieograniczonych ilości młodziutkiej opieńki ciemnej:

fot: Robert Kazański 17-10-2020

Lub upaprać ręce w lepkich maślakach ślimakach.

fot: Robert Kazański 17-10-2020

Grzyby – wysyp opieńki miodowej 17-10-2019

Dzisiaj 17-10-2019 na koniec tygodniowego (ale bardzo sytego) urlopu (minus 1 dzień na wesele i 1 dzień na tzw syndrom dnia następnego) rodzinny wypad. Niestety w demokratycznym głosowaniu przegrałem batalię i musiałem oprowadzić towarzystwo poprzez podgrzybkowe i opieńkowe miejscówki. Aczkolwiek w sumie tak bliskiego spotkania z opieńką i to w takim wydaniu (pierwszy raz sypnęła totalnie) w tym roku jeszcze nie miałem, tak więc zaspokoiłem oczy i duszę kolejnym grzybkiem (opieńka odfajkowana).

fot: Robert Kazański 17-10-2019
fot: Robert Kazański 17-10-2019
fot: Robert Kazański 17-10-2019

Na okrasę trafiło mi się kilka fotogenicznych prawusków a jeden jedyny czerwony znaleziony przypadkiem w niekoźlarzowym lesie był już prawie w całości skonsumowany – czapka przez gryzonie a korzeń przez żuczki. Podsumowując spełniony mogę wracać do szarej rzeczywistości dnia codziennego.

fot: Robert Kazański 17-10-2019

Grzyby – nieplanowane wieczorne borowiki 16-10-2019

Dzisiaj nadplanowe grzybobranie. Dostałem zamówienie na opieńkę i miałem na to max 2h do zmroku, a że lubię wyzwania i nie odpuszczę okazji żeby poobcować z lasem, zamówienie przyjąłem. Najkrótsza droga do moich najlepszych opieńkowych miejscówek prowadzi przez suchą grabinę z domieszką dębu i brzozy. A że koźlarze grabowe skończyły się u mnie już w lipcu nie przykładałem szczególnej uwagi na kilkucentymetrową warstwę kolorowych liści. Aż tu nagle z pośród tego kolorowego kalejdoskopu mój mózg wyodrębnił znany mu obraz, borowik szlachetny. Najpierw jeden, a jak już wzrok oswoił się z kolorowanką pokazały się kolejne. Tak więc zaliczyłem nieplanowane wieczorne borowiki szlachetne w ilości 13 sztuk.

fot: Robert Kazański 16-10-2019

Ze względu na bajecznie kolorowe jesienne tło są to chyba najefektowniejsze dotychczasowe tegoroczne borowiki szlachetne:

fot: Robert Kazański 16-10-2019

Po “narżnięciu” opieńki w drodze powrotnej trafił się jeszcze dorosły czerwony. Tak więc kolejny dzień zakończyłem ze wspaniałymi wrażeniami i doświadczeniami.

fot: Robert Kazański 16-10-2019

Grzyby – lipcowy koźlarz czerwony 27-07-2019

Drugi dzień z lipcowym wysypem. Koźlarz czerwony bezapelacyjnie numerem jeden, liczne stanowiska a w każdym stanowisku kilka lub kilkanaście młodych osobników. Koźlarz grabowy również wrócił w wielkim stylu ale już nie tak masowo jak w wysypie czerwcowym ale cały czas zachwyca. Pojawił się natomiast borowik szlachetny, na razie nieśmiało pojedyncze sztuki ale w końcu jest. Trafiłem również na jedno kilkuosobowe stanowisko opieńki miodowej, co również świadczy o odmienności tego roku – w lipcu z opieńką chyba nie miałem jeszcze nigdy przyjemności.

Na szczególną uwagę zasługuje scenka, w której para żuków leśnych zmasakrowała koźlarza czerwonego odcinając mu kapelusz. No cóż taka jest przyroda, każdy chce żyć i każdemu się coś należy, zwłaszcza że owoce lasu jest to dobro wspólne i dla małych i dla dużych.

fot: Robert Kazański 27-07-2017

Druga równie ciekawa scenka przedstawia hordę mrówek atakujących dżdżownicę – scenka zawarta w filmie:

Grzyby – opieńka 30-10-2018

Jeśli jesień to grzyby, jeśli jesień i grzyby to nie może zabraknąć wśród nich opieńki. Ten grzybek chyba najbardziej masowo owocujący ma jednak jedną unikalną właściwość. Tak jak tysiące samych karp i pieńków, na których z umiłowaniem wyrastają opieńki, są lub mogą być identyczne lub przynajmniej podobne, tak wyrastające na nich właśnie opieńki wyrastają losowo dookoła nich i każde ich stanowisko będzie unikalne pod względem ich rozmieszczenia. I to mi się w opieńkach właśnie najbardziej podoba nieprzewidziana przewidywalność tzn przewidziana bo opieńki to pewnik a nieprzewidziane są kompozycje, które tworzą: