Jak mówi stare przysłowie do trzech razy sztuka. Trzecie podejście do komety C/2020 F3 NEOWISE. Nie mogę tego zepsuć.
Powróciłem do jasnej f/1.8 stałki 50 mm, podkręciłem ISO do 6400 ekspozycję na 6 s interwał 30 s i o 22:55 zacząłem strzelać.
Pierwsze klatki pokazały, że tym razem będzie dobrze.
Około północy kometa pokazała wyraźnie oba warkocze. Pierwszy warkocz widoczny gołym okiem to warkocz pyłowy. Jest on zakrzywiony zgodnie z trajektorią poruszania się komety. Drugi warkocz, słabszy, widoczny za pomocą urządzeń optycznych to warkocz gazowy. Jest on skierowany w stronę przeciwną do słońca, zgodnie z kierunkiem rozchodzenia się wiatru słonecznego. Dodatkowo powyższy kadr okrasiła flara sztucznego satelity.
O godzinie 00:55 zakończyłem zabawę. Temperatura szybko spadała, co powodowało rosienie szkiełka, a kometa i tak zbliżała się do krańca kadru. Jednakże cały czas dobrze widoczne były oba warkocze komety.
Trzecia próba zmierzenia się z kometą zakończyła się powodzeniem. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem z niej zadowolony i czuję się spełniony. Nawet jeśli pogoda nie pozwoli na kolejne spotkania i tak kometa dostarczyła mi wystarczająco dużo wrażeń.
Wspaniałe 2 godziny spędzone z kometą C/2020 F3 NEOWISE. Niesamowite zarejestrowane 241 klatki najwspanialszego widowiska pod słońcem, tzn. pod ciemnym niebem 😉