Pierwsze dni lipca koźlarzem grabowym stoją. Wysyp trwa w najlepsze i przyćmiewa swym blaskiem np. pierwszego w sezonie borowika szlachetnego.

Tak więc korzystam z dobrobytu, ponieważ koźlarze grabowe tak jak potrafią nagle wysypać, tak też potrafią nagle zniknąć.

Jednakże nie mogę nie zajrzeć w czerwonokoźlarzowe miejscówki. Tam również się dzieje.

No i nie omijam dróżek z czerwonymi dębowymi.

Jednakże najwięcej uwagi poświęcam jednak grabowym.
