Wczorajsze emocje okazały się tylko przedsmakiem do dania głównego, które zaserwował mi dzisiaj las. Nie wiem jak on to zrobił ale skrzyknął kozaków czerwonych, pogrupował wg odcieni i rozmiarów i sukcesywnie partiami podawał mi na tacy, po prostu mega wysyp koźlarza czerwonego.
Na pozyskanych łącznie 75 sztuk koźlarza czerwonego (dzisiaj już przeliczyłem dokładnie) około 60 sztuk pochodziło tylko z 2 bajecznych miejsc.
Tych z poniższego zdjęcia nie pozyskiwałem i nie liczyłem do powyższego zestawienia (troszeczkę za malutkie), ale właśnie tak rosną:
A tutaj sprawdzałem, czy ktoś nie zgubił w lesie lusterka, jednak nie, to nie odbicie lustrzane, to bliźniaki jednozarodnikowe 😉
I właśnie w takie dni aż się nie chce wracać do domu, w takie dni chce się tylko i bez końca spacerować po czerwonym raju.
Natomiast borowiki szlachetne dzisiaj troszeczkę słabiej tylko 15 pozyskanych sztuk, ale za to troszeczkę bardziej fotogeniczne:
Materiał avi przedstawia właśnie dokładnie te 2 bajeczne miejsca z mega wysypu koźlarzy czerwonych. Liczymy razem?: