Stęskniliście się za koźlarzami czerwonymi – ja też. 29-10-2019 już po kilku pierwszych krokach znalazłem 4 osobową rodzinkę i wiedziałem, że będzie dobrze.

Później długo długo borowiki szlachetne (też piękne – zwłaszcza te kolosalne mutanty) w bardzo grubym dywanie grabowo-dębowych liści. Łącznie pozyskałem 43 sztuki, te najmłodsze, mutanty zostały w lesie na posiew.

Ale najbardziej urzekł mnie ten maluszek, który wypłynął na powierzchnię bezkresnego morza suchych liści na peryskopowej:

Jednak to co najpiękniejsze zostawiłem sobie na deser. Powrót poprzez moje cudowne rajskie dróżki i wreszcie cudowne czerwone maluchy w ilości 21 sztuk.

Podsumowując koźlarz czerwony i borowiki to królowie październikowego lasu.