Niestety nastały mokre i chłodne dni. Niestety ukochane czerwone w odwrocie. Co prawda znalazłem jeszcze kilka ciekawych rodzinek. Ale to już nie to do czego przywykłem.
Jednakże taka sytuacja pozwala więcej czasu poświęcić na inne cuda lasu. Na przykład na piękne pięknorogi największe:
Lub na próchnilca gałęzistego, do którego zawsze miałem słabość:
A w części mieszanej lasu można znaleźć kilkunastoosobową rodzinkę podgrzybka złotawego:
No i zatracić się w zrzynaniu nieograniczonych ilości młodziutkiej opieńki ciemnej:
Lub upaprać ręce w lepkich maślakach ślimakach.