Czy warto wybierać się do lasu listopadowym popołudniem (14:00) – zawsze warto. Cel główny fotopułapka, cel poboczny pofocić piękne jesienne grzybki. Ale jak znalazłem pierwszego czerwonego i to w całkiem dobrej kondycji to odezwał się zew zbieracza. Pod czaszką procesor wyliczał najlepszą trasę powrotu z największym prawdopodobieństwem znalezienia czerwonych a nogi same się rwały do marszu wyprzedzając procesor, zwłaszcza, że zaczynało już zmierzchać. Tak więc ustrzeliłem w sumie 5 czerwonych, z czego ostatniego już w szarości.
A w międzyczasie kurki pokazały co potrafią:
Jak pofocić jesienne grzybki, to nie mogło zabraknąć próchnilca gałęzistego.
Oraz młodziutkiej wodnichy późnej:
Staruszek opieniek był wdzięczny pokazać, że starość nie musi być brzydka.
I udało mi się uchwycić czernidłaka kołpakowatego w fazie niby jeszcze młodej ale już kapiącego czernią starości.