Styczeń powoli finiszuje, wydawać by się mogło, że środek zimy a tymczasem mamy kolorowy las zimowy.
Tak też pierwszy raz z bardzo bliska przyjrzałem się pięknemu zimowemu grzybkowi. Żagiew zimowa – zaintrygowało mnie 6 grzybków rosnących w brzezinie, w gęstym mchu, w linii prostej na odległości około 2 metrów. Dopiero po organoleptycznym badaniu, okazało się, że rosną one na martwym patyku brzozowym zarośniętym dywanem mchów.
W związku z powyższym, że w Internetach pojawiło się dużo informacji o pojawieniu się czarki szkarłatnej / austriackiej postanowiłem sprawdzić swoje miejscówki. A że znajdowałem je zawsze w towarzystwie akacji zweryfikowałem właśnie stary akacjowy drzewostan. Samo odnalezienie jaskrawoczerwonej czarki na tle szarobrązowej ściółki było już tylko formalnością. Co prawda tylko jedna ale radochy w bród – pierwsza w sezonie czarka czarunia czareczka.
Wrośniaki różnobarwne też dzisiaj pokazały, że zimowy kolorowy zawrót głowy to ich znak rozpoznawczy.
A i próchnilce gałęziste (jelenie rogi bardziej do mnie przemawiają) pokazały, że starość nie oznacza słabości, starość w ich wykonaniu oznacza… z resztą zobaczcie sami:
własnie tak wspaniale i efektownie wygląda starość próchnilców:
Na koniec jeszcze o rozszczepce pospolitej – powtarzam się ale rozszczepka pospolita nie zasługuje na pospolitość. Rozszczepka pospolita jest niesamowita – oceńcie sami: