Już tradycyjnie od kilku lat pierwszy dzień lata przynosi urozmaicenie w świecie grzybów. Wyruszyłem do lasu z wielką nadzieją na spotkanie z koźlarzem grabowym, który w uprzednim sezonie wyjątkowo sypał od początku czerwca.
![](https://wordpress1947634.home.pl/autoinstalator/wordpressplus/wp-content/uploads/2020/11/IMG_5979-1024x923.jpg)
Jako pierwszy trafił się młodziutki koźlarz pomarańczowożółty, aczkolwiek nie zrobił na mnie dużego wrażenia, ponieważ obcujemy już od trzech tygodni 😉
![](https://wordpress1947634.home.pl/autoinstalator/wordpressplus/wp-content/uploads/2020/11/IMG_5955-1024x951.jpg)
A spotkane jako kolejne borowiki usiatkowane już owszem. Pierwsze nasze spotkanie w tym roku.
![](https://wordpress1947634.home.pl/autoinstalator/wordpressplus/wp-content/uploads/2020/11/IMG_5984-1024x947.jpg)
I to od razu w najwyższej jakości.
![](https://wordpress1947634.home.pl/autoinstalator/wordpressplus/wp-content/uploads/2020/11/IMG_5986-1024x912.jpg)
Ale cała zabawa zaczęła się jak odwiedziłem podmokłe grądy grabowo-dębowe. Tam właśnie koźlarz grabowy zaczął swój coroczny festiwal.
![](https://wordpress1947634.home.pl/autoinstalator/wordpressplus/wp-content/uploads/2020/11/IMG_5972-1024x843.jpg)
I tak jak co roku sypał stadnie i gromadnie. Czyli pierwszy dzień lata, pierwszy totalny wysyp koźlarza grabowego.