Uszak bzowy jest z reguły obiektem moich fascynacji w okresie zimowo-wiosennym. A ponieważ jest to grzybek całoroczny podczas rodzinnego spaceru 20 czerwca 2020 r., postanowiłem zrobić skok w bok i zobaczyć jak uszaki radzą sobie na przeddzień lata.
Widok, który zastałem przeszedł moje najśmielsze wyobrażenia.
Promienie słońca przeszywały na wylot “uszy” co tworzyło niesamowity spektakl.
Takiej odsłony uszaka bzowego nie widziałem nawet w literaturze fachowej a nawet w Internetach 😉
Taki wydawać by się mogło niepozorny grzybek a w odpowiednich warunkach zmienia swoje oblicze nie do poznania.
Jeśli znacie stanowiska uszaka polecam odwiedzić je w pełnym letnim słońcu. Oczywiście na kilka dni po obfitym deszczu, ponieważ w ciepłe suche dni grzybek wegetuje w postaci suszu 😉
Po wczorajszych młodziutkich przypadkowych czarkach w lesie, dzisiaj postanowiłem odwiedzić flagowe czarkowisko i uszakowisko. Jest to niewielki lasek akacjowo-świerkowy z dużą ilością czarnego bzu, przy trasie a więc niestety również i śmietnisko 🙁 . Corocznie odwiedzałem go w marcu aby upajać się tysiącami czarek i setkami uszaków. Jednakże postanowiłem złamać regułę i zajrzeć już w lutym.
Tak więc dzisiaj trafiłem na wysyp uszaka bzowego i czarek. Co prawda uszaków nie setki a dziesiątki, czarek nie tysiące a setki, natomiast adrenalina ta sama co zawsze 😉
Po 3 dniowej śnieżnej zimie nastały kilkudniowe jesienne słoty, a dzisiaj dla odmiany przyszła słoneczna wiosna. I ten wiosenny zapach powietrza. Nie wiedzieć kiedy zanim się zorientowałem to już byłem w lesie. A w lesie właśnie trwa zimowy wysyp grzybów.
Niezawodna o tej porze roku jest zimówka aksamitnotrzonowa, która przy każdym nowym stanowisku zaskakuje mnie swym płonącym pięknem.
Drugim zimowym pewniakiem jest uszak bzowy. I tu paradoksalna ciekawostka. W Polsce mało znany i niedoceniany, aczkolwiek chętnie kupowany w marketach z azjatyckiego importu pod nazwą grzyby mun
Dzisiaj właśnie odnalazłem nowe stanowisko uszaka bzowego w bardzo wczesnej fazie wzrostu. Uszaczki były tak małe, że musiałem do fotografii użyć trybu makro.
Niestety użyłem błędnego założenia 🙁 , z niniejszych maluchów wyrosły inne uszakowate a mianowicie Kisielnice trzoneczkowe.
Niejadalnym pewniakiem jest trudny do niezauważenia 😉 trzęsak pomarańczowy.
Znalazłem również kilka stanowisk równie powszechnej kisielnicy kędzierzawej:
Jednakże najliczniejsza dzisiaj była zarówno pod względem ilości stanowisk jak i liczebności kolonii, jak najbardziej zimowa grzybówka dzwoneczkowata:
Jednak najwięcej czasu poświęciłem dzisiaj rozszczepce pospolitej. Właśnie ta niepozorna rozszczepka pospolita patrząc z góry wydaję się całkiem pospolita, ale wystarczy przykucnąć i odwrócić patyczek “do góry nogami” a wtedy znika pospolitość i ukazuje się nadzwyczajne piękno:
I właśnie pomimo jej masowej pospolitości, na każdym patyczku przyjmuje inny układ i można w nieskończoność zachwycać się “pospolitym” cudem natury:
Na koniec bardzo grzybowego kwietnia a dokładnie 30-04-2019 znalazłem bardzo dużą kolonię uszaka bzowego na kilkunastu starych obumarłych czarnych bzach. Grzybek bardzo bardzo fotogeniczny i jak najbardziej jadalny, aczkolwiek w Polsce mało znany, natomiast w krajach orientalnych azjatyckich jest jednym z najpopularniejszych grzybów jadalnych powszechnie używany w kuchni i znany pod nazwą grzyby mun: