wał szkwałowy 11-06-2020

Wieczorem 11-go czerwca o godzinie 21:00 było mi dane po raz czwarty lub piąty w życiu zaobserwować klasyczny wał szkwałowy z ang. shelf cloud czyli chmura szelfowa.

Tego typu forma chmury występuje najczęściej na granicy burzowych frontów atmosferycznych oraz w superkomórkach burzowych, zawsze na przednim skraju strefy burzowej. W rejonie jej występowania zazwyczaj pojawia się porywisty wiatr, zwany szkwałem i intensywne opady. Wzrastająca prędkość przemieszczania się chmury jest często widoczna w jej czołowej części, podczas gdy pod spodem chmury pojawiają się charakterystyczne strzępy i wypukłości. Jest to dowód bardzo silnych turbulencji z których w skrajnych przypadkach dochodzi do powstania tornada.

Tego typu zjawisko i specyficzna formacja chmur burzowych fascynowała mnie zawsze. Jednakże jeszcze nigdy nie trafiłem na wał szkwałowy z kierunku wschodniego zmierzającego wprost na zachodzące słońce. Wywołało to niesamowite efekty optyczne w postaci czarnobordowego koloru wału szkwałowego.

fot: Robert Kazański 11-06-2020
fot: Robert Kazański 11-06-2020

Jeśli natkniecie się kiedyś na taką formację w terenie niezbędne jest niezwłoczne podjęcie kolejnych kroków, bardzo długich i szybkich kroków 😉

fot: Robert Kazański 11-06-2020
fot: Robert Kazański 11-06-2020

Jakieś 5 minut później rozpętało się piekło, które ucichło po około 30 minutach. A niewiarygodnie potężny ryk tej przepięknej chmurki zamienił się w błogą ciszę w której słychać było tylko z daleka syreny wozów strażackich.

fot: Robert Kazański 11-06-2020

Natomiast na lokalnych forach internetowych burza trwała do samego rana. Lokalna społeczność opisywała to, co zobaczyła po burzy. Niestety w większości przypadków nie były to szczęśliwe informacje.

pierwszy wysyp koźlarzy czerwonych 11-06-2020

Mamy 11 czerwca, powinno zacząć się już coś dziać więcej w świecie grzybów. Na początek kilka pomarańczowożółtych i babek.

Ale w świecie koźlarzy czerwonych lekkie poruszenie. Ten przystojniaczek salutując zgłasza gotowość do pierwszego wysypu koźlarzy czerwonych:

fot: Robert Kazański 11-06-2020

Obok maluszek jeszcze piskliwym głosikiem mu wtóruje:

fot: Robert Kazański 11-06-2020

Zrozumiałem o co chodzi jak kilka metrów dalej spotkałem 5-osobową rodzinkę. Były tak duże, że na zdjęciu zmieściły się tylko 2 😉

fot: Robert Kazański 11-06-2020

To niesamowite jak matka natura potrafi imitować różne kształty:

fot: Robert Kazański 11-06-2020

Przedsmak tego co będzie się działo już wkrótce. Zaczyna się pierwszy wysyp koźlarzy czerwonych:

siedmiu siódmioczerwcowych kozaków

Nie ma to jak sprawić sobie prezent imieninowo-urodzinowy w postaci siedmiu sidmoczerwcowych kozaków.

Pierwsze z życzeniami wystartowały koźlarze pomarańczowożółte:

fot: Robert Kazański 07-06-2020

Po chwili z życzeniami dołączyły koźlarze czerwone:

fot: Robert Kazański 07-06-2020

Na końcu ale za to z klasą życzenia złożyła babka, koźlarz babka:

fot: Robert Kazański 07-06-2020

Przepiękne o tej porze roku brzeziny również szumiały “sto lat”:

fot: Robert Kazański 07-06-2020

A wisienkę na torcie stanowiły ruliki:

fot: Robert Kazański 07-06-2020

Lubię takie prezenty:

cztery krwiożercze lisiaki słodziaki

W pierwszych dniach czerwca 2020 fotopułapka zarejestrowała cztery krwiożercze lisiaki słodziaki.

Dlaczego słodziaki? Bo każde maleństwo jest słodkie:

fot: fotopułapka 31-05-2020

Dlaczego krwiożercze? Bo każde maleństwo rośnie i potrzebuje dużo dużo jeść. A te słodziaki niestety nie są wegetarianami i nie jedzą marchewki 😉

fot: fotopułapka 04-06-2020

Skalę problemu idealnie odzwierciedla widok przemęczonej i wychudzonej starej lisicy, która dwoi się i troi aby wykarmić cztery krwiożercze lisiaki słodziaki:

fot: fotopułapka 05-06-2020

UWAGA: materiał filmowy zawiera drastyczne sceny – tylko dla miłośników natury o mocnych nerwach:

inauguracja sezonu koźlarzem pomarańczowożółtym 31-05-2020

Ostatni dzień maja, jak nie dziś to kiedy. Zwłaszcza, że w poprzednich sezonach kurki z reguły pokazywały się około 20 maja.

Pierwsze kroki w brzezinę już nie młodą ale jeszcze nie starą, taką jak w sam raz na pierwsze grzybki. Dokładnie w tym miejscu wyskakują corocznie młodziutkie kurki. Ale co to się dzieje, gdzie kurki?, kurek nie ma. Zdezorientowany biegam w koło i kątem oka dostrzegam coś pomarańczowego. Zatrzymuję się, kucam i z trudem nabieram powietrze w płuca. Tak to on. Inauguracja sezonu koźlarzem pomarańczowożółtym, pięknym wyrośniętym pomarańczowożółtym:

fot: Robert Kazański 31-05-2020

A na kurki też już przyszła pora, jednakże znalazłem je pół godziny później w grądzie grabowo-dębowym w rozmiarze mini:

fot: Robert Kazański 31-05-2020

Dużo radości przysporzyła mi również twardnica bulwiasta, na którą polowałem już od kwietnia:

fot: Robert Kazański 31-05-2020

Natomiast bardzo pospolity rulik nadrzewny w odpowiedniej kompozycji potrafi zaskoczyć, wygląda nieziemsko:

fot: Robert Kazański 31-05-2020

Równie pospolity o tej porze roku czernidłak błyszczący też potrafi przykuć uwagę:

fot: Robert Kazański 31-05-2020

Ale i tak pomimo grzybowej inauguracji sezonu konkurs piękności wygrał kosaciec żółty potocznie zwany irysem:

fot: Robert Kazański 31-05-2020

A tak mniej więcej wyglądała inauguracja sezonu: