Weryfikacja kondycji lasu po 2 tygodniowej przerwie. Niestety kondycja bez kondycji. Co prawda znaleziony borowik (1 szt.) i maślaczki (5 szt.) młodziutkie, śliczniutkie, zwilżone kroplami rosy po niewielkich deszczykach, ale ilość bardzo niepodobna do aktualnej pory roku i stąd moje niezadowolenie.
Zdesperowany odwiedziłem jeszcze z reguły niezawodne o tej porze roku nadbużańskie sosnowe górki piaskowe z myślą o podgrzybkach. Niestety każda reguła ma wyjątki – ZERO podgrzybków. Humor poprawił mi co nieco staruszek szlachcic a jak już spotkałem setki porozrzucanych po młodnikach sosnowych czerwonych piłeczek (młode muchomory czerwone) w rozmiarach od pingpong-owych od tenisowych to poczułem się dużo lepiej.
A jak spotkałem motyla rusałkę “pawie oko” to byłem już nawet szczęśliwy.